Światy widziane

Na fotografiach Andrzeja Grudnia z pozoru zwyczajne codzienne obrazy stają się pretekstem do oddzielenia teraźniejszości od przemijania czasu. Zatrzymana chwila może się już wydarzyła albo dopiero zdarzy się. Ten stan przejściowy powoduje, że wszystkie alternatywne zakończenia nakładają się na siebie i nabierają nowego wymiaru. Ocierając się o deja vu poznajemy wynik.

Autor wchodzi w rolę anioła stróża, prowadzi bohaterów swoich zdjęć po następujących po sobie pozornie błahych chwilach życia codziennego. Analizuje ich wybór kierunku drogi i trafność podjętych decyzji. To zapis spostrzeżeń, próba analizy sensu tego co robimy, jak funkcjonujemy w systemie. Czy życiowe czynności, które wykonujemy codziennie mają sens? Dlaczego gesty, słowa mają oznaczać to co zostało zapisane w ich definicji? Co z tego co robimy jest pierwotnym instynktem a ile dodaliśmy w fazie rozwoju kulturowego?